czwartek, 16 września 2010

3 Rozdział 'Nie to się w życiu liczy.'

Kontynuacja 26 czerwca, 18.00
Nagle ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Moje serce mocno zabiło, czułam, jak podeszło mi do gardła i tam utkwiło, nie mogłam wykrztusić ani słowa. Schowałam pamiętnik pod łóżko i sama podeszłam do nich, zdecydowanym ruchem je otwierając.
- Cześć. Chciałbym z Tobą pogadać... Przejdziemy się?
- A ty nie z Monique, lalusiu? - chciałam tak powiedzieć, ale oczywiście tego nie zrobiłam.
- Dobrze... - powiedziałam tak cicho, że sama siebie nie usłyszałam. Justin przekręcił daszek czapki do tyłu i ruszył pierwszy po schodach w kierunku wyjścia.
Gdy już znaleźliśmy się na dworze i spacerowaliśmy wzdłuż dzielnicy domków i mieszkań gwiazd, zapanowała cisza. Co chwilę patrzyłam się na Justina. Widać, że chciał mi coś powiedzieć, ale jak na razie nie mógł się odważyć. No, bo dlaczego niby chciał się ze mną przejść? Żeby pogadać, sam tak powiedział..
- Justin, kiedy mi powiesz, o co chodzi? - podpytałam w końcu.
- w sumie to chciałem zapytać dlaczego się popłakałaś w sklepie. - rzekł z przekąsem i ukazał mi swe podejrzliwe spojrzenie, odgarniając grzywkę. Ani na sekundę nie spuszczał ze mnie wzroku, przez co czułam się trochę niezręcznie.
- Nie wiem, tak mi się jakoś smutno zrobiło.. - rzekłam. I znów: powiedziałam głupotę!
- Ach tak? Przez to, że jestem zajęty?
- Nie , po prostu. No.. chodzi o innego chłopaka.. - zaczęłam kłamać.
- Naprawdę? - powiedział kiwając z uśmiechem głową.
- No.
Zawsze gdy kłamię, nie mogę panować wzroku. Patrzę się po wszystkim niepewnie w każdą stronę i zaciskam usta, a także mogę się skupić. Teraz także to robiłam, niestety. Justin się chyba skapnął.
Bieber po raz setny popatrzył się na mnie. Kilka sekund później złapał mnie za obie ręce w nadgarstkach.
- O co Ci chodzi!? - próbowałam się wyrywać.
- Spokojnie... - powiedział cicho i przybliżył mnie do siebie. Zaczynałam się jego bać.
- Przyznaj to.
- Co?! - zrobiłam wielkie oczy.
- Lecisz na mnie. - uśmiechnął się.
Oł em dżi. Myślałam, że nie jestem AŻ TAK przewidywalna. Justin nadal trzymał moje ręce, ale już w słabszym uścisku. Gdy zobaczyłam tą jego wymuskaną buźkę i dokładnie ułożone włosy, na usta cisnęły mi się tylko te zdania:
- Myślisz, że jesteś taki fajny, szpanujesz drogimi jeansami i markowymi t-shirtami, ale w życiu nie to się liczy, wiesz? Jesteś dennym , pustym chłopakiem-plastikiem. Zmarnowałeś się. Fu*k you.
Oczywiście musiałam zrezygnować z tej przemowy, więc parsknęłam poddenerwowanym śmiechem i powiedziałam:
- Justin. - znów zachichotałam. - Nie jesteś w moim typie. I nie myśl sobie, że każda laska, którą oczarujesz tymi swoimi BOSKIMI oczami będzie cię ubóstwiać. - Bieberka chyba zamurowało, bo puścił moje nadgarstki, jakby miał nagły zanik mięśni i był bardzo zaskoczony. Postanowiłam odejść, żeby JB przemyślał sobie swe postępowanie.

*

29 czerwca, 20.00
Leżałam sobie wygodnie na hamaku w ogrodzie. Niebo nadal było niebieskie, jednak słońce powoli zbliżało się do linii horyzontu. W uszach miałam słuchawki i czytałam książkę. Nie zauważyłam tego, że od kilku minut przy mnie stała Vanessa.
- Oh, cześć. Mogłybyśmy w końcu pogadać.
- Dobrze... - zgodziła się i oparła o drzewo.
Podniosłam się z hamaka i oparłam się od drugie drzewo.
- Przepraszam Cię. Wypowiadając te słowa nie miałam na myśli, że nikt cię nie lubi. Dzięki, że mnie ostrzegłaś. Wiem, że Justin to pajac.
- A wiesz, że chodzi z kuzynką Ashley Greene!? - krzyknęła niespodziewanie. Czekałam na słowa w stylu 'nic się nie stało.' Ale okej. xd Czy ona powiedziała, że z kuzynką?!
- Co?! - zaśmiałam się. - Omg. - opuściłam głowę ukrywając śmiech. - Wiedziałam, że skądś ją znam!
Van zaśmiała się i wzięła mnie pod rękę.
- Wypożyczyłam świetne filmy na DVD! Jeśli chcesz , to je oglądniemy. Możemy też wybrać się nad ocean, gdzie życie o tej godzinie dopiero się rozkręca. - podsunęła pomysł. - To jak?
- Hm. Może najpierw spacer, a około 24 oglądniemy jakiś superstraszny horror, co!? - uniosłam rękę do góry i potrząsnęłam ją, jakbym chciała z niej zsypać brokat.
- Będzie super! - razem skierowałyśmy się do wejścia. W tej krótkiej drodze Van przedstawiłam mi tytuły filmów przeplatane nowymi plotkami o grających w nich aktorach.
_____________________________

Przepraszam, że taki krótki, ale zależało mi, by dzisiaj go jeszcze opublikować. Ponieważ wyjeżdżam na 10 dni na wymianę do Hiszpanii. Wracam 30. Cholera. Mam nadzieję, że zdążę na szkolną dyskotekę, która także jest 30. XD
Napiszę dopiero w październiku. Musicie uzbroić się w cierpliwość ;*
Życzę wam miłej nauki. W tym czasie ja będę się opalać na lloret de mar. Taki żart XD Niestety tam nie będę ;( Sprawdzałam długoterminowe pogody i deszczowo ma być. ;| Fak'yt. ;||

Pozdrawiam <3

5 komentarzy:

  1. Zamiast się cieszyć że gdzieś w ogóle pojedziesz i to daleko od szkoły to ty narzekasz
    No praszę cię...

    A rozdział mimo tego że krótki to i tak ciekawy

    No i miłych wakacji życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. To będzie jeszcze jedna wymiana! Sie zamienimy jak ci nie pasuje ! Korzystaj kurde xd.

    Bd czekać.
    ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny. ;d

    A kiedy bd ta Moinique w bohaterach. ;??

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, ale Ci zazdroszczę... a długoterminowe pogody są tak samo realne jakbyś sobie ze szklanej kuli powróżyła :P nie można przewidzieć pogody na okres dłuższy niż 3 dni :P więc trzeba mieć nadzieję, że się one nie sprawdzą i będzie pięknie :)
    ja leżę chora w łóżku, umieram z nudów... tak bym sobie nową notkę u Ciebie poczytała ;)

    pozdrawiam
    xkeylimex

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde nie moge się do czekac xD

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarza ;* Pamiętaj, żeby dodać się do obserwatorów! ;]