W POPRZEDNIM ROZDZIALE:
- Jestem Jasmine, cześć. - niespodziewanie pojawiła się jakaś dziewczyna koło nas.
- No właśnie. - rzekł Bieber.
- Co to ma znaczyć!? - powiedziałam szeptem do Justina patrząc się wrogo na uśmiechniętą Jasmine.
***
16 sierpnia , godz. 12.00
- W końcu sobie poszła. - powiedziałam z ulgą, gdy dziewczyna odkleiła się od [mojego] Justina i poszła do JEGO domu poczekać, aż pogadamy.
- Ehh... przepraszam za to. Chyba będziemy musieli ten czas spędzać w trójkę, bo ona wygrała konkurs.
- Jasmine to, Jasmine tamto... - zaczęłam machać rękami idąc wokół Biebera. - Czy to musiał być akurat ten dzień?
- Sam tym byłem zaskoczony. Ludzie z radia mi kazali dziś i jutro zaserwować jej 'rozrywki' z moją osobą. Czuję się jak jakaś maskotka. - powiedział smutny kładąc mi ręce na ramionach. - Obiecuję, że za tydzień będę już cały Twój. - popatrzył się przenikliwie w moje oczy uśmiechając się zachęcająco.
- Ale dziś, myślałam, że to będzie cudowny dzień! Tylko ty i ja. Nie mogłam zasnąć taka byłam podekscytowana! A ty? Przyprowadzasz jakąś dziewuchę! I do tego ewidentnie cię podrywa! - wyrwałam się spod jego rąk i teraz byłam za JB, który natychmiast się odwrócił.
- Miśka..
- Nie mów tak do mnie!. - założyłam ręce na piersi robiąc złą minę. Popatrzyłam się jeszcze raz na Justina. Było mu przykro, pewnie też nie chciał, żeby tak wyszło. Zza bramy nagle zaczęła wołać znów ta dziewczyna:
- Justin, idziesz? Dziś mamy zapisany ocean, już musimy wyjeżdżać kociaczku!! - pomachała mu plastikowo ręką nadal warując przy wejściu wspinając się na palcach, żeby lepiej widzieć co się dzieje.
- Miłej zabawy! kociaczku... - powiedziałam cicho z trudem powstrzymując łzy. Słyszałam jego stłumione wołanie, chyba, żebym zaczekała. Trzasnęłam drzwiami dla przypieczętowania - niech żałuje. Zawalił , i to na całej linii.
*
16 sierpnia, 16.30
Właśnie przeglądałam ulubione strony internetowe, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół. Nie chciałam teraz wizyty Justina albo najlepiej - niech stąd spada. Nie potrzebuję go. Palant. Mimo, że to brzmi feministycznie, ale faceci nie mają wyczucia - i wiem, o czym mówię.
- Danny, co za niespodzianka. - ucieszyłam się na widok mojego przyjaciela płci męskiej, lecz zaraz moja mina zrzedła. Moją największą wadą są źle skrywane uczucia. Widać od razu, że: czegoś żałuję, chcę płakać, mam zły humor i tym podobne.
- To dla Ciebie. - podał mi białe róże. - Z mojego ogrodu, tylko zobacz, jak pachną. - uśmiechnął się. Przystawiłam kwiaty do nosa. Faktycznie, miały piękny zapach.
- Dziękuję, nie musiałeś. - wpuściłam go do środka i wstawiłam kwiaty. Pięknie prezentowały się w salonie, o wiele lepiej niż te Justina. Nalaliśmy sobie lemoniady i zaczęliśmy gadać.
Gdy skończyliśmy, wyszliśmy poszaleć. Potem było obłędnie: najpierw wybraliśmy się do centrum Atlanty powkurzać ludzi, szczególnie kobietę z rybnego i obsługę z KFC. XD potem poszliśmy na pizzę i lody. Przyczepiła się do nas jakaś starsza babka i nawijała, jak to za jej czasów było. Chyba wzięła nas za małżeństwo, bo gadała ciągle o ślubie i polecała mi sukienki z jakiegoś materiału, którego nazwy nie potrafię wypowiedzieć. Gdy sobie poszła, my także. Zajrzałam do domu po strój kąpielowy, klapki, materac i ręcznik i powędrowaliśmy na basen, ale zaszliśmy po drodze jeszcze do Danny'ego, żeby wziął potrzebne rzeczy i o 19 zawitaliśmy na pływalnię.
*
16 sierpnia, 21.00
Uff, to był naprawdę fajny dzień, jestem taka zmęczona, że na nic nie mam siły. Otworzyłam gazetę Glamour na stronie z nowymi trendami w modzie. Na dole ujrzałam reklamę.
'Zostań Gwiazdą!
Zgłoś się na casting i zostań gwiazdą muzyki! Poszukujemy dziewczyn od 14 od 18 lat, które mają talent i chcą zająć się śpiewem zawodowo. Osoby, które wygrają - nagrają własną płytę!!!
20 sierpnia 2010 będziemy a Atlancie , godzina 06.00-16.30 , hala sportowa na St. Cloves 33. Zaprasza: Universal Music USA. Więcej na: CastingUniversalMusicUSA2010.com/Atlanta'
Myślałam, że padnę. Od zawsze poszukiwałam takiego castingu. Jeśli wygram to będzie spełnienie moich marzeń! Nie postanowiłam długo czekać. Włączyłam komputer i wklepałam adres w wyszukiwarkę. Okazało się, że to jest bardzo prestiżowy casting, a w jury będą siedzieć wielkie sławy, takie jak: Justin Timberlake i Ashley Tisdale! Do jutra trzeba też wypełnić formularz i uzyskać zgodę rodzica. Muszę wybrać 2 piosenki, które tam zaśpiewam i mam przynieść je nagrane na płycie. Wydrukowałam kwestionariusz i pędem obiegłam do mamy, która siedziała na dole.
Ta rozmowa zajęła mi tylko chwilę, bo nie musiałam jej długo przekonywać. Zgodziła się ! Jadę na ten casting i normalnie jestem z siebie dumna. ;] Kiedyś wygrywałam konkursy śpiewu, tylko po przeprowadzce jakoś zaniedbałam moje hobby. Będzie maga bosko, już się nie mogę doczekać ! ;d
Nagle za oknem usłyszałam dziene odgłosy. 'Kto to może być?' - myślałam. Dźwięki przypominały mi strojenie gitary. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi. Chciałam poczytać sobie jakąś książkę przy lampce, więc zgasiłam światło i zapaliłam wszystkie małe lampki w moim pokoju, a było ich 3, w różnych miejscach. Ułożyłam się na łóżku i otworzyłam lekturę. Jednak musiałam się podnieść z powrotem, i podbiec do biurka, bo w pokoju rozległ się dzwonek mojej komórki. Odebrałam bez patrzenia w ekranik.
- Halo? - zapytałam wesoła.
- Wyjdź teraz na taras. Mam dla Ciebie niespodziankę. - usłyszałam głos Justina. Co on znów wyczynia.? Niech mu będzie. Otworzyłam szklane drzwi , które prowadziły na dojść duży taras. Wyszłam na niego i myślałam, że dostanę zawału serca. Na drzewie siedział Justin Bieber - we własnej osobie. W ręku trzymał gitarę i czerwoną różę. Ostatnio często tam przesiadywałam, na moim drzewie, to miejsce było prawie jak ławka. Podeszłam do niego, a moje oczy przypominały szklanki. Byłam tym wzruszona. Nieśmiało uśmiechnęłam się do niego, on do mnie też. Jest niesamowity, i dotego tak bardzo go kocham.
- Przepraszam za wszystko... - podał mi różę. - Pamiętaj, że żadna dziewczyna nie ma u mnie szans, liczysz się tylko Ty. Jasmine tylko wygrała konkurs i to nie moja wina. Może usiądziesz tu? Mam dla Ciebie piosenkę. - uśmiechnął się i wyciągnął dłoń w moją stronę. -Napisałem ją dziś na plaży. - Dodał. Ja położyłam różę na stoliku i weszłam na drzewo. Gdy się usadowiłam, Justin zaczął śpiewać i grać:
Oh yeahh...
Będę czekać na ciebie zawsze,
W każdy dzień, u twych dłoni i stóp,
Twój świat jest moim światem,
Czy nie ma sposobu, żeby kiedykolwiek zapomnieć o lekcji,
Spowoduje kochanie, że uśmiechniesz się, uśmiechnę się,
Whooaaaa Whooaaaa
Uśmiechniesz się, uśmiechnę się.
Kochanie weź moje serce, które wszystko oferuje,
Spowodujesz w ten sposób, że przekonam się o tym wszystkim kiedykolwiek,
Ty nie widzisz już nic,
Chcę zawsze bez wahania dać ci więcej,
Spowoduje kochanie, że uśmiechniesz się, uśmiechnę się,
Że kiedykolwiek uśmiechniesz się, uśmiechnę się,
Ja uśmiechnę się, uśmiechnę się, uśmiechnę się,
Ty uśmiechniesz się, uśmiechniesz się.
Kochanie weź moje serce, które wszystko oferuje,
Spowodujesz w ten sposób, że przekonam się otym wszystkim kiedykolwiek,
Ty nie widzisz już nic,
Chcę zawsze bez wahania dać ci więcej,
Spowoduje, że uśmiechniesz się, uśmiechnę się,
Ty uśmiechniesz się, uśmiechniesz się,
Że kiedykolwiek uśmiechniesz się, uśmiechnę się.
- Jest piękna. - tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Nic inteligentnego. ;))
- Wiedziałem, że Ci się spodoba. - rzekł, przybliżył swe usta do moich i mnie pocałował.- Wybaczysz mi?
- No jasne, Justin. To nie Twoja wina. - posłałam mu uśmiech. - Aha, mam dla Ciebie pewną wiadomość. 20 sierpnia idę na casting. Być może za kilka miesięcy będę cię ścigała na listach przebojów, o ile go wygram.
- Raz słyszałem twój głos. Śpiewasz jak anioł. - uśmiechnął się.
- Dwa zakochane gołąbeczki. - myślałam, że dostanę 2 zawału. W drzwiach stała Rose. Miała dłuugą, czarną sukienkę i dziwnie się nam przyglądała.
- To twoja siostra? - zapytał się cicho Justin z lekkim obrzydzeniem, a ja pokiwałam potwierdzająco głową.
- No, nie przeszkadzam Wam. - odwróciła swą czarną osobę i wyszła z pokoju, a my zaczęliśmy się śmiać. Pogadaliśmy trochę o jej dziwnej odmianie, było śmiechowo XD Potem ułożyłam głowę na jego ramieniu i popatrzyliśmy się trochę na gwieździste niebo. Nagle Justin złapał mnie za rękę. Wyczułam, że jest zdenerwowany.
---------------------
Hej wszystkim < 3
Troszkę sobie poczekaliście na ten rozdział , a i tak jest krótki. Dziękuję za komentarze i dodawanie się do obserwatorów, oby tak dalej :* A tak co do opowiadania, ciekawe, ile Chelsea dostanie jeszcze tych róż. ;P
Piosenka w rozdziale: Justin Bieber - Smile [po polsku]. ;)
Co do ankiety, nadal możecie głosować. Oto link: http://64b896.mojasonda.pl . Na razie jest 7 osób za dodaniem 'oczami bohaterów' , a 3 przeciw. Moją decyzję i zakończenie ankiety podam wam w 20 rozdziale i ten rozdział powinien być lub nie być z tą funkcją. ; ]]
Kocham Was < 333
Wasza Truskawkowa.
świetnyy;]
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze. Z niecierpliwością czekam na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
czekam na następny ;**
OdpowiedzUsuńBOSKI BLOG
Hejka :) Fajne opowiadanie zapraszam na mojego bloga,też jest o Justinie!!!
OdpowiedzUsuńhttp://love-story-frecia11.blogspot.com/
Fajny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)